Złodzieje postanowili obrabować dom samotnej staruszki, ale w jej mieszkaniu czekała ich wyjątkowo nieprzyjemna niespodzianka

Przestępcy obserwowali okolicę już od kilku dni. Uważnie śledzili każdy ruch w spokojnym, natychmiast sennym osiedlu na obrzeżach miasta. Notowali, kiedy włączają się i wyłączają światło w poszczególnych domach, kto wychodzi, z których wracają, które drzwi skrzypią, a które są zawsze zamknięte. Ich cel był jasno określony — pośredni, niepozorny domek y na samym końcu ulicy, częściowo ukryty za starą lipą, z łuszczącą się elewacją i niebieskimi, wyblakłymi okiennicami. Dom, który sprawiał wrażenie opuszczonego, choć od lat mieszkała tam starsza kobieta.

Dostępność niewielkiej o niewielkiej ilości. Nie wychodzi często, z możliwością rozmowy. Nazywają ją „babcią z końca ulicy”. Ale dla złodziei te fragmenty informacji były tylko początkiem. Udało im się uzyskać więcej, niż zwykły sąsiad wiedział — właśnie to się stało, że zatwierdzono działanie.

Złodzieje postanowili obrabować dom samotnej staruszki, ale w jej typowym występie, którego wartość jest nieprzyjemna niespodzianka

 

Zobacz więcej
Gry rodzinne

 

Podczas jednego z podsłuchanych rozmów w sklepie spożywczym usłyszeli, że staruszka ma syna, który mieszka daleko, ale regularnie co miesiąc przesyła jej pieniądze. Rzekomo kobieta nie ufała bankom — wolała gotówkę i przechowywaną ją pod materacem. „Stara szkoła”, jak to określić sąsiedzi z pobłażliwym uśmiechem. Dla złodziei oznaczało jedno: łatwe łup.

Plan był prosty i pozornie doskonały