Wzrok Clary powędrował w stronę wybitej szyby samochodu, a potem w stronę Marii. „Co ona znowu zrobiła?”
Maria zrobiła krok naprzód. „Uratowałam życie twojej córce. Zamknęłaś ją tam”.
W powietrzu wisiało napięcie. Dłonie Ethana drżały, gdy sięgnął do kieszeni i nacisnął przycisk w telefonie – obraz z kamery monitoringu ożył.
Nagranie pokazywało wszystko. Clarę uśmiechającą się złośliwie, zamykającą drzwi samochodu i blokującą je – ignorującą płacz Lily.
Twarz Ethana zbladła. Prawda była niepodważalna.
„Clara” – wyszeptał drżącym z wściekłości głosem – „co ty zrobiłaś?”
Telefon Ethana drżał w jego dłoni, gdy odtwarzał nagranie. Cichy płacz Lily rozbrzmiał echem po podwórku.
Clara zamarła z szeroko otwartymi oczami – a potem parsknęła śmiechem. „Naprawdę uwierzysz w pokojówkę, a nie w swoją żonę?”
Maria cofnęła się, ściskając krwawiące ramię. „Nie obchodzi mnie, czy mi wierzysz” – powiedziała cicho. „Obchodzi mnie tylko to, że Lily żyje”.
Wściekłość Ethana aż kipiała pod jego spokojnym głosem. „Wynoś się, Claro”.
„Co?” Clara gorzko się zaśmiała. „Myślisz, że możesz mnie wyrzucić z domu, bo ta kobieta gra bohaterkę?”
„Ona jest bohaterką” – warknął Ethan. „Próbowałeś skrzywdzić naszą córkę!”
Sąsiedzi zebrali się przy bramie, obserwując zamieszanie. Opanowanie Clary prysło. „Nie rozumiesz” – syknęła. „Ta dziewczyna jest nie w porządku. Krzyczy, kiedy jej dotykam. Zawstydza mnie…”
Głos Ethana tnie jak stal. „To dziecko. I boi się ciebie nie bez powodu”.
