„Nie wiedziałam, co innego zrobić” – kontynuowała drżącym głosem. „Pomyślałam, że jeśli pozwolę mu zostawić buty, poczuje jakąś więź. Nie chciałam cię skrzywdzić. Przysięgam, nie chciałam”.
Miałam ochotę na nią krzyczeć. Chciałam rzucić jej zdjęcie z powrotem i zażądać odpowiedzi, których Paul nigdy by mi nie udzielił.
Nigdy nie będziesz mógł mi tego dać.

Wściekła kobieta | Źródło: Midjourney
Jak długo to trwało? Jak mógł mnie okłamywać, zdradzać i budować życie z kimś innym za moimi plecami?
„Paul był bardziej obecny w życiu Olivera, gdy ten był niemowlęciem. Dlatego powstało to zdjęcie. Ostatnio to tylko telefony i sporadyczne wizyty. Powiedział, że wyśle pieniądze, ale musiał… sama nie wiem” – powiedziała.
Ale kiedy spojrzałem na Mayę, po prostu nie potrafiłem znaleźć słów.

Mężczyzna trzymający dziecko | Źródło: Midjourney
Mogłem tylko stać i gapić się na buciki ustawione w rzędzie obok jego grobu. Były to milczące hołdy dziecka, które straciło ojca.
„Odchodzę” – powiedziała cicho Maya. „Odchodzę z butami. Nie chciałam cię zdenerwować. Przepraszam, Ellen”.
Odwróciła się, żeby odejść, ale coś we mnie się zmieniło.
“Czekać.”

Zbliżenie kobiety | Źródło: Midjourney
Słowo wyrwało mi się z ust, zanim zdążyłam pomyśleć. Maya zatrzymała się i spojrzała na mnie, jej oczy były czerwone i opuchnięte od płaczu.
„Nie musisz przestawać” – powiedziałem, a mój głos był bardziej stanowczy niż się spodziewałem. „Jeśli to pomoże Oliverowi, nie musisz”.
„Jesteś pewien?” zapytała Maya, powoli mrugając.
Skinęłam głową, chociaż szok po zdradzie nadal mnie ciążył.

Wściekła kobieta | Źródło: Midjourney
„To tylko dziecko, Maya. Nic z tego nie jest jego winą”.
Dolna warga Mai zadrżała, a w jej oczach znów pojawiły się łzy, tym razem jednak były to łzy ulgi.
„Dziękuję, Ellen” – powiedziała. „To też mi pomaga. Wszystkie te kamienie milowe… Paul będzie za nimi tęsknił”.
Staliśmy w milczeniu przez dłuższą chwilę, owiany zimnym wiatrem. Spojrzałem na zdjęcie, które wciąż trzymałem w dłoni i obrysowałem kciukiem uśmiech Paula.

Wściekła kobieta z zamkniętymi oczami | Źródło: Midjourney
A potem, jakby odruchowo, położyłem zdjęcie obok jego nagrobka.
„Oliver zasługuje na to, żeby poznać swojego ojca” – powiedziałem. „Nawet jeśli tylko poprzez opowieści”.
Maya skinęła lekko głową z wdzięcznością.
Przez chwilę patrzyłem na te malutkie buciki, a gniew we mnie ustąpił miejsca innemu wyrazowi.
Czegoś takiego nie potrafiłem dokładnie określić.

Buty na nagrobku | Źródło: Midjourney
Może strata. Albo nawet wybaczenie. Nie byłem pewien.
„Wiesz” – powiedziałam cicho, uśmiechając się. „Paul i ja nigdy nie mieliśmy dzieci. Po prostu nigdy nam się nie udało. Może jeszcze nie jest za późno, żebym stała się częścią życia Olivera. Jeśli to w porządku?”
Oczy Mai rozszerzyły się ze zdziwienia.

Uśmiechnięta kobieta | Źródło: Midjourney
