Claudia mieszała proszek z jego jedzeniem, a potem odebrała telefon i szepnęła: „Wkrótce będę jedyną osobą podpisującą te czeki”.

Claudia mieszała proszek z jego jedzeniem, a potem odebrała telefon i szepnęła: „Wkrótce będę jedyną osobą podpisującą te czeki”.

Ręce Angeli drżały, gdy przeglądała nagranie. Tej nocy podeszła do Williama na osobności w jego gabinecie.

„Proszę pana” – powiedziała cicho, ale stanowczo – „muszę panu coś pokazać. Proszę, niech się pan nie złości – niech pan po prostu obejrzy”.

William zmarszczył brwi, zdezorientowany, ale się zgodził. W miarę jak film się odtwarzał, krew odpływała mu z twarzy. Mimo to, gdy nagranie się skończyło, odsunął telefon.

„To absurd” – powiedział chłodno. „Angelo, długo dla mnie pracowałaś. Myślałem, że jesteś lepsza od rozsiewania kłamstw”.

Claudia, wchodząc w tym momencie, udała szok. „Kłamstwa? Jakie kłamstwa?”

William spiorunował Angelę wzrokiem. „Przeproś moją żonę – teraz”.
… „Proszę pana, mówię prawdę…”
„Dość!” zagrzmiał. „Pakuj się. Jesteś zwolniony.”